21 grudnia 2012 | By: Anonimowy

Mint

Hej haj helloł! Po kilkugodzinnym więzieniu mnie w łańcuchach przez Karciaczka, jestem, uwolniłam się! I zostaję na stałe, wiem, że was to martwi, ale nie płaczcie! Będzie dobrze ;) Dzisiaj post nieco krótszy. Również z opisem mej zacnej stylizacji. Enjoy

No to jak zwykle. Od góry.
Włosy wiecie jakie i dlaczego, a jak nie to odsyłam do poprzedniego posta. Makijażu prawie nie ma, hmm... no jest, ale bardzo delikatny. Na szyi kołnierzyk, chyba z ćwiekami. Do czarnej spódniczki dodałam jasną, jednokolorową, miętową bluzeczkę. Do tego, moja najulubieńsza jeansowa kufajka. Kocham ją! Z bransoletkami zaszalałam, nie ukrywam, sporo ich tam jest. Pod spódniczką są legginsy - fioletowo-różowe. Na legginsach zawitały białe, koronkowe skarpetki, molto delikatne. A creepersy to odskocznia od zwyczajnych czarnych bucików. Troszkę śmiesznie, fanki [funky], ale po mojemu.
Obietnica dotrzymana. Pozdrowienia!
- Monique


2 komentarze:

Redolence pisze...

Stylizacja jest cudna! <3

Milena pisze...

Stylizacja jest naprawdę cudna ;)

Prześlij komentarz

Pokaż, że nie jesteś gorszy i zachowaj się jak należy. Nie wyzywaj redaktorek ani czytelników, nie używaj wulgaryzmów, a jakąkolwiek krytykę wyraź w sposób konstruktywny.